Wspierając rodzinę i branżę chcemy wyrobić nawyk podróżowania po kraju
– Polski Bon Turystyczny ma dwóch beneficjentów – rodziny z dziećmi i przedsiębiorców turystycznych. Choć działa od zeszłego roku, przed nim dopiero właściwy sprawdzian. Od tego też zależy, czy zostanie z nami na dłużej – mówi prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Rafał Szlachta.
Jak zrodziła się idea bonu turystycznego?
Rafał Szlachta: W środowisku branży turystycznej o idei bonu mówiło się już od dawna. Zastanawiano się, czy nie implementować do polskich warunków bonu, jaki funkcjonuje we Francji.
Bon, oprócz tego, że dałby impuls wzrastającej gałęzi gospodarki – pamiętajmy, że na początku lat 2000, po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, szukano na przykład nowych form aktywności zawodowej dla osób, które będą musiały zrezygnować z pracy na wsi, w małych niewydajnych gospodarstwach – mógłby zarazem znakomicie popularyzować w społeczeństwie ideę poznawania własnego kraju, jego przyrody, zabytków, tradycji. Wytworzyć nawyk podróżowania i obcowania z rodzimymi krajobrazami. Mimo wielu ówczesnych rozważań, nikt nie doprowadził sprawy do końca.
Trzeba było aż pandemii?
Paradoksalnie pandemia stała się katalizatorem, który doprowadził do odkurzenia dawnych pomysłów.
Branża turystyczna bardzo ucierpiała w wyniku kryzysu wywołanego koronawirusem, w rządzie zastanawiano się więc, jak jej pomóc. W ówczesnym Ministerstwie Rozwoju, w którym w tym czasie kierowałem departamentem turystyki, stworzyliśmy wiele scenariuszy, szukając rozwiązania najlepszego i łatwego do szybkiego wdrożenia. Olbrzymi wkład w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta